„Tato, gdzie byłeś w Algierii?” czyli milczenie weteranów

Reżyser filmów dokumentalnych François Aymé sądził, że wie wszystko o swoim ukochanym ojcu, który już nie żyje: o dzieciństwie na farmie w Deux-Sèvres, w otoczeniu dziesięciorga rodzeństwa, o śmierci dziadka, który uczynił go głową rodziny w wieku 14 lat, o spotkaniu w wieku 20 lat z przyszłą żoną, pielęgniarką, na popularnej dyskotece, o karierze kierowcy ciężarówki... Szczęśliwe, niemal pozbawione wydarzeń życie, prowadzone przez „charyzmatycznego” mężczyznę, „wygadanego, zawsze w dobrym humorze”. Trzy lata temu wydarzenie rodzinne zachwiało pewnością François: jego wujek Auguste postanowił napisać książkę, aby opowiedzieć o tym, czego doświadczył podczas służby wojskowej w Algierii. Sześćset stron pełnych cierpienia, które zbyt długo było ukrywane.
W latach 1956–1962 czterech chłopców z rodziny Aymé zostało wysłanych za Morze Śródziemne, oficjalnie w ramach „operacji utrzymania porządku i pacyfikacji ”. Była to zatem „wojna bez nazwy” i bez słów, ponieważ do tej pory żaden z braci nie złamał zmowy milczenia. Gdzie Marcel spędził dwa lata w Algierii? Co zobaczył lub zrobił? François Aymé postanowił przeprowadzić badania.
W archiwach wojskowych odkrywa, że Marcel, uważany za „żywiciela rodziny” , powinien zostać zwolniony ze służby. Z powodu braku ludzi w obliczu nieoczekiwanego oporu armia podjęła inną decyzję. Bracia Marcela opowiadają o swojej wojnie: monotonne codzienne życie „ukrytego człowieka” w bazie lotniczej na środku pustyni dla Yvona, koszmar walki na froncie dla Auguste, wysłanego do komanda, którego zadaniem było ściganie fellaghów. Trauma po byciu świadkiem gwałtu i tortur pozostaje nienaruszona pół wieku później.
Te świadectwa ujmuje w szerszym kontekście historyczka Raphaëlle Branche , która od ponad dwudziestu lat bada wojnę algierską i jej negowanie we francuskim społeczeństwie. Z delikatnością i prostotą François Aymé tworzy warunki sprzyjające wyzwoleniu mowy i kreśli przejmujący, pośmiertny portret swojego ojca, którego pogodna osobowość emanuje z filmu pięknym ciepłem.
La Croıx